czwartek, 10 listopada 2016

1. Prolog - część 2

- Jak myślisz – Spytał Gorus – będziesz miał siostrę czy brata?
- Oby brata – Odpowiedział Geran – będę mógł go wtedy drażnić ile chcę.
- Tak – Zaśmiał się Gorus – tylko poczekaj aż troche podrośnie.
Z pokoju dobiegł głośny krzyk zwiastujący narodzenie się dziecka. Po chwili zastąpił go płacz noworodka. Lekarze byli zdziwieni. To nie był koniec. Lisa – bo tak miała na imię matka Gerana – urodziła bliźniaki. Lekarze bezproblemowo odebrali poród drugiego dziecka. Gorus i Geran nie mogli się doczekać kiedy zobaczą nowych członków swojej rodziny. Nagle z pokoju wyszło dwóch lekarzy, jeden zaprosił ojca i syna do pokoju, drugi poszedł gdzieś indziej. Niesamowite było zdziwienie gdy Gorus zobaczył dwoje dzieci w ramionach Lisy.
- Cholera jasna! - Krzyknął Gorus
- Wybacz mi kochanie, ja...
- To nie twoja wina Lisa - Przerwał jej Gorus - nie mogłaś wiedzieć. Zaraz...
- Co się stało tato? - Spytał Geran - Czemu mama płacze? Czemu jesteś zły?
- Z tego pokoju wyszło dwóch lekarzy...
Gorus złowrogo spojrzał na jednego z lekarzy. Wściekły przycisnął go do ściany.
- Gadaj, dokąd poszedł ten drugi?
- Jak to dokąd? - Rzekł arogancko lekarz - Poszedł zawiadomić odpowiednich ludzi o twoich nowych dzieciakach.
- Cholera!
Gorus puścił lekarza po czym wybiegł z pokoju. Pobiegł w stronę, w którą poszedł drugi lekarz. Gdy go spostrzegł, ten już odkładał słuchawkę z naciągniętą liną, służącą do szybkiego przekazywania informacji na odległość. Gorus wiedział, że jest już za późno. Zatrzymał się.
- Egzekutorzy pewnie już sa w drodze. - Pomyślał - Muszę szybko wrócić do Lisy i Gerana!
Jak pomyślał tak zrobił. Biegł najszybciej jak umiał. Wywarzył drzwi do pokoju, w którym znajdowała się jego rodzina. Było za późno. Gorus podszedł do Lisy, uklękł przed nią i rzekł:
- Jak tylko dojdziesz do siebie bedziemy musieli opuścić Grineal.
- A co z Tronem i Mariusem?
- Już ich nazwałaś?
- Tak, na cześć moich dziadków.
- Posłuchaj - Powiedział po chwili - Znajdę Trona i wrócę z nim do domu. Ty zaopiekuj się Mariusem i Geranem. Kocham cię.
Gorus wybiegł z pokoju.
- Mamo - Spytał Geran - Czemu tata był taki zdenerwowany?
- Nie martw się słonko, wszystko będzie dobrze.




Na starcie bloga publikuję 2 części. Pomyślałem, że pierwsza pokazała jedynie początkowy zarys świata, nie mówiąc nic o fabule. Dlatego wstawiłem drugą, by już ją rozpocząć. Kolejna część w niedzielę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz